*ZAYN'S POV*
Właśnie miałem wyjść na salę, by podać nowoprzybyłym gościom
Menu, kiedy zadzwonił mój telefon. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem
aparat do ucha:
-Halo?
-Witaj Malik, kope lat. Jak tam siostrzyczka?
-Tom-moje mięśnie wyraźnie się napięły, a karty ze spisem
podawanych w restauracji dać, wypadły i z dłoni i upadły na białe kafelki,
którymi wyłożona była podłoga-Wypuścili cię z pierdla? Takich jak ty powinni
trzymać w izolatce, w psychiatryku-nie mogę uwierzyć, że ten dupek jest na wolności.
Tom Jones. Facet odpowiedzialny za całe zło w naszej rodzinie. Spowodował
wypadek rodziców, zgwałcił Zoey. Zo…
-Trochę grzeczniej. Chyba zapominasz z kim rozmawiasz i do
czego jestem zdolny.
-Nie waż się tknąć Zoey!
-Ups, za późno. Mój braciszek już się nią zajmuje. Mam
propozycję, nie do odrzucenia.
-Nie chcę od ciebie żadnych propozycji-warknąłem, na co Tom
się głośno zaśmiał.
-Więc twoja siostra długo nie pożyje. Tak mi przykro. Może
jednak posłuchasz?
-Mów.
-Za trzydzieści tysięcy dolarów, Zoey będzie bezpieczna, nic
jej się nie stanie.
-A jeśli nie zapłacę?
-To będą ostatnie tygodnie życia twojej siostry.-powiedział
poważnie. Westchnąłem i przetarłem dłonią zroszoną potem twarz.
-Ile mam czasu?
-Dwa tygodnie, ani dnia dłużej.
-Dobrze zapłacę.
-Świetnie. Jutro wyślę ci miejsce spotkania. Tymczasem
uważaj na siostrę. Może jej się coś przypadkiem stać. Pamiętaj, jeśli
powiadomisz policję, Zoey zginie-rozłączył się.
Zdjąłem swój
czarny, kelnerski fartuch i rzuciłem go na blat.
-Em muszę wyjść wcześniej. Zastąp mnie-nie czekając na
odpowiedź koleżanki, wybiegłem z restauracji, po czym wsiadłem do swojego auta.
Odpaliłem silnik i włączyłem się do ruchu. Po drodze próbowałem dodzwonić się
do Zo, niestety bezskutecznie. Coraz bardziej zdenerwowany wybrałem numer
Libby.
-Cześć skarbie-odebrała po trzech sygnałach, wyraźnie z
czegoś zadowolona.
-Libby jest z tobą Zoey?-nie było czasu na wstępy i
tłumaczenia, ten psychopata już mógł coś zrobić.
-Nie, już poszła. Harry miał ją odprowadzić do domu. Coś się
stało?
-Cholera… czekaj… kto to jest Harry?
-Harry Styles. Nowy chłopak Zo. Zayn wszystko dobrze?-radość
w jej głosie zmieniła się w narastający niepokój.
-Tak. Po prostu muszę pogadać z Zo. Odezwę się później-rzuciłem
telefon na fotel pasażera i jak najszybciej wróciłem do domu.
-Zoey?! Zo jesteś tu?!-krzyknąłem zaraz po otwarciu drzwi
frontowych. Odpowiedziała mi tylko grobowa cisza. Wyjąłem telefon z kieszeni
moich czarnych spodni i znów kilka razy próbowałem się dodzwonić do siostry.
Dobra może kilkanaście razy. No ale co może zrobić starszy, zdesperowany i
zdenerwowany, przystojny, cudowny brat, który… Zayn to nie czas na samozachwyt!
Nagrałem kilka wiadomości na jej pocztę głosową, po czym usiadłem w kuchni
czekając na jakiś znak życia od Zo.
***
Usłyszałem szmer otwieranych drzwi. Zerwałem się z krzesła i
wybiegłem na korytarz. Do domu weszła Zoey. Cała i zdrowa. Podszedłem do niej,
wziąłem w ramiona.
-Gdzieś ty była? Dwie godziny próbuję się do ciebie
dodzwonić.
-Byłam na spacerze. Ty nie w pracy?
-Wyszedłem wcześniej. Kurde Zo wiesz jak się martwiłem?
-Co ci się stało? Ostatnio martwiłeś się tak o mnie po…-urwała
wpół zdania-Dobra mów co jest
-Wszystko jest w porządku. Po prostu długo nie wracałaś i
nie dawałaś żadnego znaku życia.
-Sorka, bateria mi padła-uśmiechnęła się i wyjęła telefon z
kieszeni
- No dobra, usprawiedliłaś się, ale nadal jest mi smutno.
Nie pochwaliłaś się swoim nowym chłopakiem.-dźgnąłem ją w bok.
-Nie ma się czym chwalić, zwykły chłopak-wzruszyła
ramionami.
-Ej, no co ty? Jest aż taki beznadziejny? Z pewnością nie
jest tak wspaniały jak ja, ale…
-Oh zamknij się już-wywróciła oczami
-Chodź-pociągnąłem ją w stronę kuchni.
***
-No więc? Jaki jest ten Harry?-Usiadłem koło niej
-Tak właściwie to skąd wiesz?-zapytała, a ja posłałem jej
spojrzenie w stylu ”serio?”
-Kiedyś uduszę tą twoją dziewczynę-mruknęła cicho
-Swoją najlepszą przyjaciółkę chcesz udusić?-zacząłem się
śmiać-No już opowiadaj. Jak wygląda?
-Oh więc… Jest wysoki, nawet bardzo. Ponad metr
osiemdziesiąt. Ma piękne zielone oczy, ale to nie jest typowa zieleń. Pierwszy
raz spotkałam się z tak głębokim kolorem. Jego rysy są tak idealnie
ukształtowane, kości policzkowe doskonale uwydatnione, skóra jest miodowego
odcieniu. Usta delikatnie różowe. W dolnej wardze ma czarny kolczyk. Włosy
układa na różne sposoby, ale widać, że są kręcone. Ramiona i szyję pokrywają
tatuaże. Zakładam, że pod koszulką też jest ich pełno. Jest taki…
-Idealny, uroczy, mniej przystojny od mojego najlepszego
brata, słodki.-dokończyłem za nią śmiejąc się.
-Nie, nie, bardzo nie i hmmm… tak. Na swój sposób jest
słodki-stwierdziła rumieniąc się.
-Ktoś tu się zakochał. I nie mówię o sobie
-Co? Nie. Skąd ci to przyszło do tego pustego łba? Pfffff
nie! Oczywiście, że nie! Dlaczego tak myślisz?
-Jestem twoim bratem wyczuwam takie rzeczy
-Dobra, a teraz prawdziwa odpowiedź-wywróciła oczami
-Rumienisz się jak o nim mówisz. Jesteś czerwona jak burak.
-Wcale nie! Po prostu… emmm… to skomplikowane
-Zo tylko uważaj na niego. Może być naprawdę niebezpieczny-powiedziałem
poważnie. ”Mój braciszek już się nią zajmuje” rozbrzmiały słowa w mojej głowie.
-Tak jest proszę pana-zasalutowała i wstała w krzesła-Idę
się przebrać, później idę na cmentarz. Przyłączysz się?
-Pewnie tylko wezmę prysznic.
-Okej-zabrała swoją torbę z podłogi i pobiegła na górę.
To się wkopałem.
Zo mogła sobie wybrać kogoś bardziej odpowiedniego niż brat kolesia, który chce
ją zabić. I co ja mam z panem zrobić panie Styles?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam, po dość długiej przerwie. Przepraszam za tak długą
przerwę. Postaram się to teraz nadrobić, myślę, że kolejny rozdział pojawi się
pod koniec lipca. Byłby wcześniej, ale wyjeżdżam i wrócę dopiero 21 lipca.
Ale to rzeczy… bardzo proszę o waszą opinię w komentarzach, jeśli macie jakieś uwagi proszę napiszcie to poniżej, ewentualnie możecie do mnie napisać. Wszystko napisane jest w zakładce ”KONTAKT”.
Pojawił się zwiastun do tego fanfiction. Mam nadzieję, że przypadł wam on do gustu. Możecie znaleźć link w zakładce ”ZWIASTUN”.
Zmieniłam również zdjęcia w zakładce "BOHATEROWIE"
Jeśli możecie bardzo proszę o rozsyłanie tego opowiadania do znajomych, chciałabym, żeby czytelników było coraz więcej.
Za wszystko bardzo dziękuję,
Gats xx
Rozdział mi się podoba. Nie wiedziałam, że Harry ma starszego brata :P oby pomógł Zoey i, żeby było wszystko ok. :D next♥
OdpowiedzUsuńBoski*-*
OdpowiedzUsuń