sobota, 3 maja 2014

Chapter 3

*ZOEY'S POV*

Jakiś czas później byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta, moim oczom ukazał się prowizoryczny parking przepełniony samochodami z przyciemnionymi szybami. Razem z Zayn'em i Libby udaliśmy się schodami na górę. Znaleźliśmy się w starym budynku na obrzeżach miasta. Znałam to miejsce, kiedyś przychodziłam tu z tatą, a on opowiadał mi różne historie ze swojego życia. Mrok w pomieszczeniu rozświetlały lampy, rozmieszczone po dwie, na każdej ścianie. Była to dość duża sala. Na środku znajdowała się scena, która pewnie miała służyć za ring. Wokół niej ciasno rozstawione były krzesełka. Mimo iż sala nie wyglądała na mała, miejsca nie było za wiele. Ściany pochlapano czarną farbą, bo nie można powiedzieć, że ją pomalowano. W każdym kącie postawiono głośnik, z których na razie wydobywała się muzyka. Dwóch, dobrze zbudowanych mężczyzn stało przy wejściu, obserwując każdego wchodzącego widza. Zajęliśmy miejsca w pierwszym rzędzie, gdzie już czekali na nas Liam i Niall. Przywitaliśmy się z nimi i wszyscy zwróciliśmy wzrok na ring, ponieważ widowisko już się zaczynało.

*HARRY'S POV*
Siedziałem w swoim pokoju układając sobie w głowie wszystkie myśli. Wyjdziesz tam, zniszczysz frajera i ogłoszą cię zwycięzcą. Musisz się odpłacić za ostatnią porażkę. Musisz mu pokazać kto tu rządzi.
-Styles idziemy-z zamyślenia wyciągnął mnie głos Rick'a. Wstałem z miejsca i poszedłem za nim. Stanąłem w miejscu czekając, aż mnie wywołają. Słyszałem niski głos prowadzącego, muzykę z głośników. Dyskretnie wyjrzałem na salę, zobaczyć ilu ludzi przyszło. Przeleciałem wzrokiem po tłumie. Wtedy dostrzegłem ją. Siedziała w pierwszym rzędzie. Przyglądała się wszystkiemu trochę zdezorientowana. Chyba była tu pierwszy raz. Musiała tu być pierwszy raz, bo wcześniej jej nie widziałem. Zoey zobaczy co robię naprawdę. Odkryje moją tajemnicę. Już się nie wycofam. Będę musiał się nią zająć. Nikt inny nie może wiedzieć.
-Haaryyyyy Styyyleeeeees!-krzyknął prowadzący, a ja musiałem wyjść na salę. Wyszedłem z cienia i wskoczyłem na scenę, oczywiście szeroko się uśmiechając. Przyjacielski uścisk dłoni z przeciwnikiem, który śmiał się pod nosem. O tak, śmiej się puki możesz skurwysynu! Rozległ się dźwięk gongu, oznaczający początek pierwszej rundy. Zdążyłem jeszcze ukradkiem spojrzeć na Zoey. Wpatrywała się we mnie tymi swoimi brązowymi oczami. Nie powiem, była naprawdę ładna. Skup się Styles, masz skopać dupę temu dupkowi! Spojrzałem na James'a, wymierzał mi właśnie pierwszy cios, który odparłem.
-Nie dasz rady. Poddaj się puki możesz!-rzucił
-Zrobię wszystko, żeby cię zniszczyć-syknąłem przez zaciśnięte zęby.
-Ty serio myślisz, że uda ci się mnie pokonać? Jakoś swojej dziewczyny nie uratowałeś przede mną-czułem jak poziom adrenaliny we mnie wzrasta, a krew zaczyna wrzeć
-Nie wygrasz Styles, jesteś za słaby-nie wytrzymałem. Najmocniej jak tylko potrafiłem uderzyłem go w brzuch, a następnie wymierzyłem mu cios prosto w nos. Obiecałem Kate, że się zemszczę i dzisiaj wypełnię tą obietnicę.
-Zabiłeś moją dziewczynę. Teraz ja zabiję ciebie!-krzyknąłem i znów go uderzyłem. Czułem, że tracę kontrolę nad sobą. Pragnąłem tylko jednego-zemsty. James próbował mnie zaatakować, ale byłem szybszy i ponownie dostał ode mnie w brzuch. Chłopak zgiął się w pół, po czym upadł na ziemię. Kolejny dźwięk gongu, koniec pierwszej rundy. Rozwścieczony zszedłem z ringu i schowałem się w cieniu zimnego korytarza, by ochłonąć. Przed oczami mignęła mi sylwetka wychodzącej Zoey. Instynkt podpowiadał mi, bym za nią poszedł. Tak też uczyniłem. Nie mogłem pozwolić, by moja tajemnica ujrzała światło dzienne.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam w trzecim rozdziale miśki, krótki wiem. Mimo wszystko mam nadzieję, że się podoba, liczę na opinie w komentarzach.
Przypominam, że jeśli chcecie być informowani musicie się wpisać w Księgę Gości.
Kisses,
Gats xx

4 komentarze:

  1. Wow. Rozdział zajebisty. Dawno nic nie dodawałaś, chyba, że ja już straciłam poczucie czasu. xD Szkoda, że taki krótki. :/ Ale za to bardzo fajny i wgl walczący Harry, aww... ♥_♥. Czekam na kolejny i mogę nawet dłużej poczekać, ale żeby był dłuższy. ;) ilysm♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko Hazz nie zrób jej krzywdy! Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz ktoś ja napadanie i Harry bohater uratuje jej zycie..! :D Wiem bujna wyobraźnia, ale rozdział 11/10 XD

    OdpowiedzUsuń
  4. to 11/10 to ja

    Gregor

    OdpowiedzUsuń